Orły, sokoły - czyli dzień jak co dzień na Allegro.
Kwiatki z aukcji. Anonimowo i bez linków.
Oglądam dużo aukcji i często mi słabo na widok opisów aukcji. Niech i Wam zrobi się słabo.
Ortografia i interpunkcja oryginałów. Naprawdę.
PO CO POWSTAŁ TEN BLOG?
Inne blogi o Allegro:
I, last but not least, strona Imki_wr (od tego się zaczęło).O mnie
- Nazwa: Porfiria
- Lokalizacja: Internet, Poland
Lubię aukcje internetowe. Głównie jako kopalnię okazji, ale też jako materiał do różnorakich obserwacji - socjologicznych, lingwistycznych czy psychologicznych. Nie szukam chłopaka, nie mam korzyści z zawartości moich blogów (poza ogólnoludzkimi - lubię, jak się ludzie uśmiechają). Zdjęcia i cytaty podbieram złośliwie i bez pozwolenia. Jeśli chcesz edytować blog - skontaktuj się ze mną (najlepiej emailem).
Previous Posts
sobota, grudnia 08, 2007
9 Comments:
> Zaszczegam sobie prawo >zakonczenia aukcji przed koncem.
Ja już pomijam propozycję zaszczekania przed końcem (niech sobie szczeka, a nawet szczega, a co mi tam!), ale fascynujące jest zastosowanie Teorii Względności Czasu.
Zakończyć przed końcem, to znaczy że przesuwa się czas końca o koniec wcześniejszy (którego czas wypadać powinien gdzieś w środku procesu), a tym samym staje się końcem końcowym. Cóż zatem zrobić z tym końcem, który miał kończyć, a zawisł w nicości?
jasza
Widzisz Jasza - Polak potrafi!
Jasza, bardzo ci dziękuję za "zaszczekanie przed końcem". Mam dziś upiorny zap...ol, to przynajmniej się zdrowo uśmiałam. :-)
Może chciał dać do zrozumienia, że jego aukkcja NIE będzie trwała "do końca świata i jeden dzień dłużej".
myślę, że "morzliwe zakąszenie" to śledzie. polecam!
a niech zakąsza przed końcem aukcji, ale po co o tym zaraz społeczeństwo informować?
rysuje nam się ciekawy scenariusz:
allegrowicz pożera śledzie "morzliwe" i do tego szczeka przed końcem aukcji.
Szczeka i je, je i szczeka...
jasza
(najwidoczniej nie opanuję zasad logowania)
Niezłe podejście - niech ktoś weźmie ten bubel ode mnie w cholerę, nie wiem czy działa i nie chcę wiedzieć!
no tak, reszta słowotoku została w głowie :)
Chodziło mi o odmowę prawa do reklamacji i zwrotu (z tego co wiem - obowiązek nałożony ustawowo).
Prześlij komentarz
<< Home